Witam serdecznie,
Pogoda nas zaczyna rozpieszczać. Choć czasami popada deszcz, nikomu to nie przeszkadza. Przynajmniej nie nam:) Zmieniliśmy już kurtki, okrycia zimowe już schowane, co prawda jeszcze nie głęboko w szafie, ale już ich nie ma na widoku. Weekend zaszczycił nas piękną i słoneczną pogodą. W końcu udało nam się wyjechać do mojej babci, do mojego "Małego Domku".
Też tak macie? Jedno jedyne miejsce, gdzie możecie się skryć, gdzie możecie się schować przed całym światem, płakać, śmiać się, zbierać myśli? Na podwórku tańczyłam, leżałam (opalałam się w cieniu), marzyłam, niczym Kubuś Puchatek, przyglądałam się z zaciekawieniem chmurom i odnajdywałam interesujące kształty...Tam jest takie miejsce, choć już powinnam się dawno z tym pogodzić, że nie będzie moje, to jednak... Gdyby coś, to tam... Zawsze.
Mały domek z gliny z małym ogródkiem, kiedyś podzielonym na dwie cześci- kwiatową i warzywną. Małego drewnianego płotka już nie ma. Nie ma też kaliny i brzoskowini. Mimo to z entuzjazmem wybraliśmy się do ogródka. Słońce ogrzewało nas swoimi promieniami, dzieci biegały rozradowane... A my z babcią wyruszyłyśmy do ogródka kwiatowego (dziś to tylko miniatura tego, co było):
Uwielbiam te fiołki, rozsiewają się w najmniej oczekiwanych miejscach, ale mają na to pozwolenie
Cała rabata narcyzów już niedługo pokaże swoje prawdziwe oblicze (moje chyba zmarzły albo coś im się stało, nie ma ich)
Czytałam gdzieś, na którymś z blogów, o spotkanych biedronkach i pszczołach. Gdzie? Bo chyba nie u nas. A no nie, u babci owszem.
Pewien młody krytyk i artysta w jednym próbował uchwycić przelatujący samolot. To ciemniejsze u Was na monitorze, to nie plamka, przecież dbacie o porządek, to jest samolot.
Jak długo będzie to możliwe, będę tam jeździć. Pomagać, wspominać...
Wiem też, że dom tworzy rodzina, nie budynek, dlatego chciałabym stworzyć taką oazę, schronienie, miejsce tajemniczych spotkań, przyjaznych rozmów, miejsce, do którego wraca się z sentymentem i z radością tutaj, gdzie obecnie mieszkam. Dla dzieci.
A może to dzięki dziadkom mój "Mały Domek" jest taki wspaniały?
Babcia do dziadka: "Idź, bo jak cię rżnę, to zobaczysz!" i zadowolony uśmiech dziadka - kochają się :)
Takiej miłości, takich ludzi, takiego miejsca Wam życzę
Lena