czwartek, 24 października 2013

A może czekolada? Candy

Witam serdecznie,
"Franklin był już dużym chłopcem..." Znacie to?
W sobotę moja córuś obchodziła drugie urodziny. Choć jeszcze nie umie wiązać bucików, to już duża panna z niej. Uwielbia się psocić, tańczyć, śpiewać (aaaa) i przytulać się. Robi fikołki na dywanie i  ugniata ciastka z cukrem. Jest mistrzynią w brudzeniu się, ale i potrafi odkładać zabawki na swoje miejsce. Ostatnio uwielbia wiersz "Pan Hilary" i krzyczy razem z biednym panem, który szuka okularów.

A pierwszego października minęły 2 lata, odkąd jesteśmy "na swoim".  W domu jest jeszcze tyle rzeczy do zrobienia... Przynajmniej jest co planować, przestawiać, testować...
Pomyślałam sobie, że chyba czas na moje pierwsze Candy (z wielkim opóźnieniem). Już taka noga ze mnie nie jest, jeśli chodzi o szydełko... :)

Pomyślałam, że mogłabym zadać Wam jedno pytanko.
Wszyscy wiedzą, że jednym z polepszaczy humorów jest czekolada. Kiedyś przepadałam za białą, a teraz odwrotnie, nie mogę powstrzymać się od gorzkiej. A za czekoladą z orzechami...mmm:)
Jaka jest Wasza ulubiona czekolada? - To moje pytanie na pierwsze Candy w Chatce u Leny.

Co można wygrać?
Parę drobiazgów: małą serwetkę, różyczkę-broszkę, 3 malutkie serwetki ( podkładki pod kubki) oraz 2 małe woreczki na... już najlepiej będziecie wiedziały na co. Jeśli komuś moje szydełkowe robótki nie przypadną do gustu, na pocieszenie aniołek (niedaleko mnie jest mała kwiaciarnia, w której jest wiele ciekawych rzeczy):







 Woreczki miały tasiemkę, ale małe i zgrabne rączki mi ją "podwędziły", spokojnie, do losowania odzyskam ją lub kupię nową:)





Różyczkę jak i serwetki mogę wykonać w białym kolorze - wybór należy do zwycięzcy.




Zasady:

1. Proszę napisać komentarz pod tym postem, mile widziana odpowiedź na moje pytanie:)
2. Publikacja zdjęcia z informacją o Candy (osoby, które nie prowadzą bloga, wpisują w komentarzu swój e-mail).
3. Chętnych zapraszam do zapisania się do stałych "podczytywaczy" (choć nie jest to wymagane).
4. Listę zamykam 12 listopada, głosowanie 13 listopada w godzinach wieczornych.

Chyba niczego nie zapomniałam.
Zapraszam
Lena

środa, 16 października 2013

Koteczek się ogrzewa

Dobry wieczór wszystkim,

Dzisiaj towarzyszyła nam mgła, jesienna, ciężka mgła. W taki sposób dzień się zaczął i zakończył. Mimo to nie narzekaliśmy na nudę.
Obiecałam, że szydełkowy kotek jeszcze raz zabłyśnie i proszę, oto on w nowej roli:

Wskoczył sobie na kubek, żeby się ogrzać. Co prawda w kubku nie ma mleczka, ale kotek ogrzewa się gorącą herbatką otuloną fioletowym szaliczkiem. W końcu coraz zimniej, każdy chce się ogrzać przy kubku gorącego napoju: herbaty, kawy, a może czekolady?

Troszkę się pobawiliśmy (choć pogoda do zdjęć beznadziejna) i powstało kilka wariacji. Która najlepsza? Sama nie wiem. Zobaczcie sami:




I jeszcze tutaj:





Specjalnie nie pokazałam guzika, bo obecny nie pasuje. Muszę wybrać się na zakupy.
Motylek został wykonany (po małych przeróbkach) według wzoru ze strony crochet plaisir.


Tymczasem jesieni najdroższa...



Do następnego razu
Lena

wtorek, 15 października 2013

Miau...

Dzień dobry wszystkim,
Bardzo się cieszę, że dołączyła do moich obserwatorów Dusia. Urzekły mnie jej bombki na choinkę oraz piękny ogród, wrzosy...mmm...
Poza tym zapisałam się na kolejne Candy. Magdalena z Zapachu wspomnień właśnie wydała swoją kulinarną książkę. Jeszcze raz jej serdecznie gratuluję. Dlaczego ostatnimi czasy biorę udział w tych zabawach? Już niebawem planuję i ja zorganizować coś takiego. Poczuwam się do tego, by oficjalnie wziąć w nich udział:)
A dzisiaj miau..., który od wczoraj nie chce się wgrać, ale pracuję nad nim:)


Wzór znalazłam na stronie crochet plaisir. Kotek jest niesforny, nawet nie chce siedzieć (łapka do poprawy). Z drugiej strony nie może być tak źle, skoro Małe Rączki krzyczą "Ka" (tłumaczenie: 'kot'), gdy go zobaczą.
Co do tego kota mam poważne zamiary, więc jeszcze o nim usłyszycie:)

Miłego i słonecznego dnia (na szczęście tylko takie ostatnio widuję u Was na blogach).

Lena

piątek, 11 października 2013

Korzystając z chwili...

Dobry wieczór,
Dzisiaj mało pisania, dużo zdjęć.
Zapraszam na candy u Brydzi W moim magicznym domku, a przy okazji (choć pewnie już wszyscy ją znają), zapraszam do obejrzenia jej całego bloga. Od tego zaczęłam i całkowicie mnie pochłonęło:)
Witam serdecznie u siebie Dorotę, prowadzi ona bloga szydełkowe robótki. Jak narazie pokazała nam piękne serwetki. Najbardziej spodobała mi się serwetka z biedronkami (tutaj) oraz wzór czerwonej  (tutaj).


Poza tym korzystamy z pięknych i słonecznych dni. Chwila na powietrzu może zdziałać cuda. Razem z córką podziwiałyśmy i jednocześnie żegnałyśmy się z kwiatami:











Niestety Małe Rączki uwielbiają kwiaty i każda roślinka rozbierana jest na części pierwsze.

Spacerując między ścieżynkami spotkaliśmy również:







A kolejnego dnia wybraliśmy się (syn, córka i ja) na krótki spacerek przed snem:









Mieliśmy jeszcze pójść do lasu, ale chyba już nie zdążymy.
Już nie przynudzam, korzystajcie jak najwięcej ze słonecznych dni, by zasilić akumulatory na długie zimowe wieczory.
Pozdrawiam
Lena

poniedziałek, 7 października 2013

Babie lato a szydełko

Dzień dobry wieczór:)
Dzisiaj prowadziliśmy sobie luźną pogawędkę z moim synem. Rozmawialiśmy o delikatnych i cieniutkich niciach, które fruwają w czasie jesieni na wszystkie strony. Mój krytyk zastanawiał się, skąd wzięła się nazwa babie lato i wymyślił: "bo wy, baby zawsze robicie coś na szydełku lub na drutach, pełno wokół was nici, to stąd babie." Zapytałam w takim razie, co z dziadkiem K., bo on też szydełkował i robił na drutach (w pierwszej wersji się zapędziłam i napisałam "drutował", chyba jestem zmęczona). "On był pod wpływem uroku babiego lata". I gadaj tu z mądrym.
A tutaj znalazłam inne znaczenie babiego lata.
Dzisiaj zrobiłam dwa kwiatki szydełkowe. Już kiedyś robiłam je (o tutaj), ale tym razem pokusiłam się o grubsze "babie nici". Oto efekty:


Jeden jest mniejszy, drugi ma o jeden rząd płatków więcej. Większy, nie wiem jeszcze, do czego wykorzystam, ale mniejszy ładnie prezentuje się z białym sweterkiem.Przepraszam za jakość zdjęć, ale nie wychodzą dzisiaj.


Pozdrawiam
Lena

piątek, 4 października 2013

W dalszym ciągu z letniej kolekcji zdjęć kilka

Dzień dobry wieczór (nie ma to jak skróty, a w tym niby Polacy są dobrzy:)

Dzisiaj już od samego rana przywitało nas słońce. Kiedy odprowadzałam małego na przystanek, przyjemnie było wystawić buzię do słońca i nawet chłód nie przeszkadzał. Pomyślałam sobie, że będzie ładny dzień (może pora na pranie? - to tak na marginesie). Gdy tylko weszłam do domu, oślepłam, a raczej moje okulary oślepły. Szkiełka mi zaparowały. Jak ja to lubię... Człowiek normalnie jest słabowidzący, a tu okazuje się, że w okularach też grozi ślepota:) A tak poza tym nie mam nic do okularów i lubię je na swoim nosie. To tylko zbliżająca się kolejna pora roku chyba tak na mnie działa (choć piękna bywa czasami), dlatego jeszcze raz wersja mini i do tego kolejny raz w różu (nie zakochałam się w tym kolorze, to mi nie grozi:))






Wiem, wiem dużo zdjęć, ale modelka świetnie się wczuła w rolę, a do tego Małe Rączki już chciały ją tulić, kochać i ciągnąć za włosy. Tylko bezwstydna nie założyła bielizny (modelka oczywiście). Trzeba nad tym pomyśleć:)



Miłego i słonecznego weekendu
Lena


P.S. Pralka dzisiaj okręciła 4 razy. Wiosenne porządki jesienią. Trzeba korzystać z pięknej pogody.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...