poniedziałek, 14 lipca 2014

Zapraszam do Karpacza

Witam Was serdecznie,

Dwa dni temu wróciliśmy do domu, a jeszcze myślami jesteśmy na wakacjach. Pierwszy nasz rodzinny wypad i było super. Co prawda dziaciaki mają pamiątki w postaci pokaleczonych kolan i łokci, a mąż pilnie potrzebował rehabilitacji, ale było ok. Więcej, naprawdę świetnie spędziliśmy ten czas. A teraz mężuś, równie zadowolony, wrócił do pracy, by odpocząć od nas:) Sam tak mówi. Na trzeci dzień już nie wytrzymał i zaczął nam wymyślać coraz dłuższe wycieczki samochodowe i robiliśmy do 100 km dziennie. Nam też się spodobało.

Nie byliśmy w samym Karpaczu, ale w miejscowości Miłków, blisko Karpacza. Mieliśmy wynajęte wspaniałe poddasze i miło nam się do niego wracało. Zwłaszcza, kiedy witała nas p. Agnieszka. 
Oto widok, jaki mieliśmy z okna:



A te motyle bardzo mi się spodobały:




Drugiego dnia wybraliśmy się na Śnieżkę, ale od razu zaplanowaliśmy, że dojdziemy do Samotni. Ciężko było, zwłaszcza z wózkiem. Następnym razem nie popełnimy tego błędu. Z powrotem mała wracała po nogach. Podobała jej się droga pełna skałek.





I kilka ujęć z samego Karpacza:






Zauważyłam, że prawie z każdego ogródka kwiaty wysypują się zza płotów. Dominują róże i powojniki. W naszych regionach to przede wszystkim iglaki. 
I jeśli do tej pory nie zanudziłam Was, to pokażę Wam następnym razem Chojnik, na który Jagoda sama się wdrapała i zamek Książ z pewną interesującą damą.

Do następnego wpisu
Lena

4 komentarze:

  1. Musicie odwiedzić Karpacz późną wiosną - rododendrony powalają! My w tym roku też planujemy Karkonosze, ale wczesną jesienią. Mogłabyś mi podać namiar na wasz nocleg? Plus cena ;) Będę Ci bardzo wdzięczna (bo nasze stałe miejsce się "skończyło") - ankh@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam te wielkie krzewy przy świątyni Wang i aż oczy przecierałam ze zdziwienia. A ja nie mogę uhodować małego krzaczka. Zaraz prześlę maila.

      Usuń
  2. Piękne miejsca !!! dla mnie jeszcze zupełnie nieodkryte no może oprócz Świeradowa i okolic. Lenko takimi zdjęciami i relacjami nie zanudzisz bo czasami takie właśnie wpisy przybliżają nam czytelniczkom miejsca nieznane a warte odwiedzin. Czekam więc na dalszą relację. A ta dama to Daisy ?
    Uściski:)))
    I jeszcze jedno - piękna jest ta niebieska seria z hortensją !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to Daisy. Chciałabym przeczytać jej pamiętnik.
      Dlatego lubię oglądać zdjęcia z Twoich wyjazdów:)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...