środa, 20 stycznia 2016

Moja zimowa girlanda

Witajcie,

Od jakiegoś czasu (dobra, od jakiegoś roku) bardzo podobają mi się cotton balls - wiecie, te bombki w różnych kolorach, które pięknie świecą, tworząc przytulny i tajemniczy nastrój. Uwielbiam je. Niestety są bardzo drogie (na te z supermarketu się spóźniłam).

Teraz mam już swoją girlandę. Nie świeci i jest zrobiona ze styropianowych piłek ubranych w szydełkowe wdzianka. Są takie troszkę inne... moje:)




W sam raz do pokoju dzieciaków. Jeszcze troszkę powiszą sobie, później je schowam. Pasują do kolorystyki, jaka panuje za oknem:


A to już Stefek, Stefka i mały Stefciu (imiona zmieniane w zależności od nastroju) zrobiony przez dziadka dla tych, co niestety jeszcze muszą siedzieć w domu:

lena

8 komentarzy:

  1. Wspaniała girlanda :-) Fantastyczny pomysł !
    Cudowne zimowe zdjęcia - a już cała rodzina Stefanów - doskonała :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, niestety pod wpływem słońca Stefanowie spadli z parapetu.

      Usuń
  2. Girlanda piękności.
    Bałwanki rewelacja u nas trochę za wysoko na takie towarzystwo na parapecie:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudnie wyszła ta girlanda!
    a bałwanki urocze :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Super pomysł !!! pięknie Ci wyszła ta girlanda:)))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...