„Oswoić znaczy stworzyć więzy”
I możecie mówić, że to tylko
genetyczna niedoróbka. To żywe stworzenie, któremu też należy się miłość.
Długo dojrzewaliśmy do tej
decyzji. Choć nasza prawie ośmioletnia córka wiedziała to od dawna. Wiedziała,
że będzie kochać, zajmować się i wszystko zrobi, byleby rodzice wyrazili zgodę.
Nie będę tutaj dawać rad na temat
opieki. Uczę się razem z moimi dziećmi. Razem uczymy się bycia odpowiedzialnym
za drugą istotę.
Nie jest łatwo. Chyba nikt z nas
do końca nie zdawał sobie sprawy, jak to będzie wyglądało. Jestem przerażona,
dzieciaki w euforii (jeszcze) i mała zlękniona istotka.
Czasami jest trudno, ale skoro
ona sygnalizuje mi o 3 w nocy, że musi wyjść, to trzeba wyjść, chyba, że chce
mieć niespodziankę rano na podłodze. Wspólnymi siłami dajemy radę.
Pewnie nie raz popełnimy błąd. Nikt
nie jest idealny.
Widzę ich zaangażowanie. I ten,
który pozornie prawie był na „nie” zajmuje się naszą psinką najwięcej i
przytula, gdy nikt nie patrzy.
Wydaje mi się, że wcześniejsze rozmowy
dużo dały, wspólne filmy „instruktażowe”, wspólnie podjęta decyzja, rodzinne
głosowanie. Jestem z nich dumna.
A kiedy już się oswoimy „będziemy
się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla
ciebie jedyny na świecie.”
lena
Ciekawy wpis
OdpowiedzUsuńDzięki, będę odwiedzać:)
Dziękuję, zapraszam :)
Usuń