Grudzień jak co roku kojarzy się niekoniecznie z beztroskimi świętami. W tym czasie nie tylko elfy pracują w pocie czoła ;) Powstają listy zadań i kolejne listy tychże list. Na końcu można jedynie albo wyluzować i wybrać priorytety, albo zestresować nie tylko siebie ale i całą rodzinę. Powoli wybierałam pierwszą wersję i kiedy faktycznie zaakceptowałam stan rzeczy, wszystko powoli zaczęło się układać.
W tym roku (w sumie już w poprzednim) po raz pierwszy nie powstał kalendarz adwentowy. Miałam już co prawda wypisane wstępne liściki od Mikołaja, ale zostały tylko w komputerze. W końcu zdałam sobie sprawę, że udało nam się większość zadań z listy od Mikołaja zrealizować. Tak po prostu.
- Odbył się wieczór pieczenia pierników - od zarabiania ciasta, wykrawania, po pieczenie - moja ekipa w tym roku po raz pierwszy wywiązała się wzorowo.
- Wspólnie robiliśmy porządki, a "czarną dziurą", pod nazwą której kryje się nieuporządkowany stos zabawek leżących w kącie, zajął się mój pierworodny.
- Udały się także wyjazdy: na spektakl pt. " Spotkanie ze Świętym Mikołajem" oraz wyjazd na Bożonarodzeniowy Jarmark do Wrocławia.
- Było przygotowywanie ręcznie robionych kartek świątecznych,
- Dekorowaliśmy dom,
- I zaplanowaliśmy niezaplanowany wieczór filmów i bajek (w zamyśle świątecznych w rzeczywistości wybraliśmy "Vaianę" oraz "Hotel Transylvania") ),
- Śpiewaliśmy kolędy.
- Odbyła się także mini sesja przy choince .
- I najważniejsze - strojenie żywej choinki. Moje marzenie, bo "każda choinka ma swoje życie - my daliśmy naszej nowe, bo przyjęliśmy ją o swojej rodziny, ale zapach też się liczy" - tak brzmiała odpowiedź córki na pytanie odnośnie tego, czy warto było przywieźć do domu drzewko.
I mimo szarugi za oknem, czas przy stole, przy wspólnych rozmowach i grach planszowych (w tym roku pobiliśmy chyba rekord), był najlepszym czasem. A musiała mi to uświadomić moja mała Iskierka. Warto czasem spojrzeć na to wszystko oczami dziecka i się uśmiechnąć.
"Tylko jeszcze masę porcelanową, co o niej wspominałaś zrobimy, co? - także mam już nawet plany na ferie.
lena
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz