poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Sukienki na wiosnę



Witajcie,

Pogoda za oknem słoneczna, choć wiatr chce głowę urwać. Umyłam okna i od razu w domu jaśniej się zrobiło:) Zimowa pogoda w święta nieźle je okurzyła. Tymczasem mam nowe nasionka do zasadzenia i myślę nad pergolą. Podobają mi się gałęzie związane u góry, coś na kształt tipi. Ale to zostawiam sobie na następny raz. Pnącze nie wiem, jak się nazywa, ale bardzo mi się podobało u sąsiadów i dostałam w tym roku nasionka. 
No tak, miałam pisać o sukienkach wiosennych, a ja piszę o ogrodzie:) Nic na to nie poradzę, że cieszę się jak dziecko, kiedy widzę, że z ziemi wyrastają rośliny.
Sukienki. Tak. Oczywiście dla barbie. Przyszła wena, to powstały 3 wiosenne kreacje. 
Nie wiem, czy Wy też tak macie, ale kiedy narysuję sobie szkic ubranka, to w rzeczywistości bardzo odbiega on od pierwowzoru:)

Ta sukienka powstała już jakiś czas temu, stąd mała sesja. Proszę się nie zrażać, następne ubranka już nie mają tyle zdjęć:)






A ta jest na baardzo ciepłe dni:) Zrobiona ze słupków i półsłupków, a góra podobnie jak wcześniejsze.



i kolejna, ale z tej powstała już długa:

Wiązana u szyi:



i na koniec tunika (z niej też powstała już długa sukienka):




zielona sukienka -  wzór
tunikę przedłużoną można znaleźć tutaj
wzór sukienki wiązanej u szyi znalazłam w "Lubię szydełkowanie", 3/2014, s.30


miłego popołudnia

lena

wtorek, 14 kwietnia 2015

Coś o ogrodzie, coś o pokoju...

Witajcie,

Jak Wam minął weekend? Nam udało się wyjść na dwór, nawet na spacer do lasu. Co prawda zapalenie ucha i mnie dopadło, ale w porównaniu z ostatnią niedzielą, to nic wielkiego.
U niektórych w ogrodach wszystko już rozkwitnięte. U mnie nieśmiało coś się dzieje. Pokażę Wam:)
Żonkile nie bardzo chciały pozować, odwróciły się lekko i ani myślą pokazać się w całej okazałości:) Tak wyrosły, cóż...

 Troszkę tulipanów nam zostało, z roku na rok jest ich mniej. Co dziwne, starych, po poprzednich właścicielach, wcale nie wykopuje i rosną bez zmian. Te kupione 2 lata temu wykopuję i tak są niższe i jest ich coraz mniej.
 Bardzo lubię szafirki, ale nie mam ich przed domem, nadrobię to jesienią. Tymczasem rosną u teściów.
 A to fiołki wrosły mi w dom. Same znalazły sobie miejsce. W ogóle to rosną wszędzie: na trawie, przed domem i między kwiatami.
Tutaj między żurawkami

 I żagwin, jeśli się nie mylę, bo w tym miejscu go siałam, ale rozkwitł po dwóch latach.
.
Małe "cosie" w trawie, te najbardziej podobają się córce.
 Kwitnące drzewka owocowe, uwielbiam:)
 Tutaj nieśmiały zarys przydomowego ogródka. Jeszcze sporo czasu minie, zanim coś z tego będzie.

A tutaj nieśmiało pokazuję troszkę mojego pokoju, który niedawno przemalowaliśmy. Specjalnie dla Renaty:) Nie mam takich ładnych mebelków, jak u Was. Czekam cały czas na stolik do kawy oraz zmianę większego stołu, na krzesła i inny żyrandol, uff... dużo coś tych planów, ale powoli i zrobimy wszystko. 
W maju rzucam się na kuchnię. Wreszcie mąż mi obiecał płytki nad blatem. Kiedy zobaczył, jaką niespodziankę mu ostatnio przygotowałam (malowanie pokoju), stwierdził, że kolejne zmiany on będzie wprowadzał sam. Lubi mieć kontrolę nad wszystkim:)
Aha, co to ja miałam...
Pokój przed malowaniem:

I po malowaniu:





Niestety pogoda znów nie dopisuje, więc zdjęcia troszkę przekłamane. I syn się załapał: "Nie ruszam się stąd, rób co chcesz."
Już na koniec, bo tasiemiec mi dzisiaj wyszedł, wracają nasze piękne zachody słońca. Zdjęcie zrobione w weekend.
A tu już na kawce u teściowej. "Babciu przyniosłam ci piękne kwiatki, spójrz":


Pominiemy fakt, że kwiaty z babci ogrodu:)
Mimo chłodu, chwilowego mam nadzieję, pogodnych i słonecznych dni
lena

środa, 8 kwietnia 2015

Poświątecznie

Witajcie,

Zaglądam do Was z ciekawością, jak Wam minął świąteczny czas. I nie ukrywam zachwytu, ale to taki pozytywny zachwyt, który dodaje energii i poprawia humor. 
Pierwsze nasze święta, gdzie ich tak naprawdę nie było. Choroby na dobre zagościły u nas. Jedynie mąż się im nie poddał. W niedzielę, późnym wieczorem, syn przybiegł do nas z płaczem - zapalenie ucha. Gdyby nie to, że dzisiaj byłam umówiona na kolejną wizytę u lekarza (córka), nie wiedziałabym, że to już środa. 
Nikomu przez cały ten czas nie chciało się jeść. Nikt z naszej trójki (tak, włączyłam się i ja) nie miał apetytu. Tym razem placki były tylko dla męża i tylko on wybierał ich rodzaj;) Oczywiście nie mogło zabraknąć babki majonezowej (mąż jej nie lubi) - dzisiaj zjedliśmy ją;) Choć jeszcze kaszlemy, to już zaczynamy myśleć o słoneczku. Właśnie, gdzie ono się schowało? Bo u nas go nie ma. W święta śnieg i grad naprzemiennie, a dzisiaj ni to mgła ni to... Sama nie wiem, po prostu szaro i ponuro. Ot co.


Większości zajączków, kurczątek i jajek już pochowałam. Troszkę mnie drażniły. Coś niecoś pozostało jednak.







A poza tym, co robiliśmy? Leżeliśmy, spaliśmy, graliśmy w różne gry, oglądaliśmy telewizję i znów leżeliśmy. Będę wiedziała na przyszłość, że za porządki i przygotowania mam się brać w ostatniej chwili, jak to zazwyczaj czynię, a nie z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Najważniejsze to jednak to, byśmy byli zdrowi, czego sobie i Wam życzę z całego serca.

lena

środa, 1 kwietnia 2015

Kartki wielkanocne

Witajcie,

Niezła zima nam się robi.Wczoraj śnieg i grad,dzisiaj grad i do tego wietrzysko.Rzeczywiście pogoda ma wpływ na nasze samopoczucie. Tym bardziej,jeśli biega się od łóżka do łóżka.Katar,kaszel,wymioty i gorączka. Ja tylko zakatarzona. Coś pominęłam? Aha i brak prądu (u nas do tego brak wody i ogrzewania).Na szczęście na wieczór włączyli. Post przygotowałam sobie na wczoraj,ale ze względu na(patrz wyżej) nie mogłam go zamieścić.Dzisiaj też piszę z telefonu.Zobaczymy jak wyjdzie:-)
W ostatnim tygodniu przygotowałam kilka kartek haftem matematycznym. Oto one:



Niektóre jeszcze w wersji roboczej. Wzory z internetu,gdy tylko będę miała dostęp do komputera,to podam linki.
To chyba na tyle. No i może jeszcze nasza wczorajsza pogoda:

Pozdrawiam Was serdecznie
Lena


****
wzorki można znaleźć na stronach:
jajo z motylem
ostatnia kartka
wzór na pierwszą i trzecią kartkę
i z drugą kartką mam problem, wzór znalazłam na stronie pinterest, ale nie mogę jej otworzyć, według tego, co wpisuję, ona nie istnieje.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...