sobota, 6 stycznia 2018

Wieczór z książką "Chłopiec ze śniegu"


Świat baśni potrafi być piękny, czarujący i przyciągający uwagę dzieci. Działa na ich wyobraźnię i rozbudza chęć poznawania. Baśnie posiadają jeszcze większą moc, kiedy to czyta je ukochana osoba, do której w razie czyhających na stronach niebezpieczeństw, można się w każdym momencie przytulić i poczuć bezpiecznie. Jednakże świat w nich przedstawiony nie może zastąpić tego rzeczywistego, o czym zapomniał Daniel, a także jego matka Annabel.

Oboje żyją w trudnych czasach. Jest rok 1944. Ojciec jak i pozostali młodzi mężczyźni zostali wysłani na front. Annabel i Daniel mieszkają razem, ale żyją w różnych światach. Matka większość czasu spędza na fotelu z papierosem i kieliszkiem alkoholu. Walczy z depresją i nerwicą. Tęskni do swoich idealnych porcelanowych lalek – Pupilek, którym to czytała baśnie. Daniel robi dla mamy wszystko. Przejmuje za nią obowiązki. Chce by była z niego dumna, dlatego gotów jest walczyć z trollem. Rzeczywistość miesza mu się w fantazją. Jest samotny. Tylko wieczorami na chwilę są razem, kiedy matka czyta mu bajki na dobranoc. Jednakże zewsząd dobiega ich znieczulica, wyczuwalna jest gra pozorów.
Daniel zaprzyjaźnia się z niemieckim jeńcem – Hansem, którego odwiedza w tajemnicy przed mamą. Podobnie czyni Annabel, jednakże ona nie wie, że cały czas jest śledzona przez syna. Hans to już nie baśniowy i dobry drwal, ale zaczarowany książę, który jednak nie może mu zabrać matki. 
Daniel pomagając Hansowi w ucieczce, myśli, że to gra. Jednakże gubiąc się w lesie i obrywając z grubej gałęzi w nos, magia zaczyna znikać. Jeniec wpada do starej kopalni, a on, w obawie przed odtrąceniem ze strony matki, milczy. Zapłakany Daniel zrzuca winę na trolla. W obliczu złości, napadu furii i także bezsilności dorosłych staje się świadkiem brutalnego zabójstwa. Annabel zamiast przytulić syna, wycofuje się całkowicie z życia.
Kiedy w końcu wojna się kończy, niby wszystko powinno być jak dawniej. Jednakże Annabel cały czas myśli o ukochanym. Daniel ma nocne koszmary, wini się za śmierć Hansa i trolla, który okazał się być zwykłym człowiekiem. Zdaje sobie sprawę, że obydwoje nieudolnie grają swoje role – on jest synem na niby, a ona matką na niby i mijają się w zakurzonym i zabałaganionym domu. O „tamtym dniu” nie rozmawiają, choć oboje o nim myślą.
Po zimie stulecia chłopiec wciąż czeka na mamę, nie wierzy, że go zostawiła, mimo iż wraz z powrotem ojca życie staje się lepsze. 
W końcu Daniel dowiaduje się prawdy o Hansie, w którą nie do końca wierzy. Dochodzi do wniosku, że: „(…) ludzie – wszyscy z nas – zawsze są bardziej skomplikowani niż czarno-biali bohaterowie dawnych opowieści. Prawdziwe życie jest o wiele bardziej powikłane, znacznie trudniejsze do zrozumienia. Inaczej niż w bajkach. W świecie dobra i zła, który kiedyś tak uwielbiałem, życie jest szare niczym łata na plecach Hansa. Zło być może często wynika z zatajenia czegoś, założenia rąk, odwrócenia wzroku. Każdy jest zdolny do potworności – wiedziałem to lepiej niż ktokolwiek inny.”

Z ludźmi jest jednak trochę jak z bohaterami Królowej Śniegu. Kiedy ziarno lodu dostanie się do ich serca, stają się oni obojętni na ludzką krzywdę, na jakiekolwiek uczucia. Wojna zaszczepiła takie ziarnko w ojcu, a w matce sam Daniel, a ona niczym Królowa Śniegu oddała mu je, by i w nim zakiełkowało. Stał się jak chłopiec ze śniegu wpatrzony w swoją matkę, robiący wszystko dla niej, dla jej jednego ciepłego spojrzenia, którego zabrakło. Choć chwilami walczyła o swoje szczęście, zamieniała się na chwilę w Gerdę, to jednak jej się nie udało. Daniel pragnął wyjawić całą prawdę i co roku przychodzić do sadu, by tam trzymać śnieg jak lodową rękę matki i czekać, aż pewnego dnia w końcu po niego przyjdzie. 

Jest to smutna, przykra i przygnębiająca historia. Ukazuje, do jakiej tragedii może dojść w wyniku zaniedbania, gdzie tłem są tragiczne lata wojny. Choć Annabel na chwilę czuła się szczęśliwa przy Hansie, to jednak traktowała to nie jak prawdziwe życie, ale jak cudowny sen, a gdy w końcu zdecydowała się na ucieczkę, było już za późno. 
Do tego Daniel, który nie zdawał sobie sprawy ze swojego postępowania. W świecie widzianym oczami wyobraźni, przez pryzmat znanych mu bajek przecież wszystko dobrze się kończyło. Tak bardzo chciał zaimponować mamie, stać się bohaterem z jej ulubionych baśni, że przyczynił się do krzywdy innych. 

W powieści występują 2 narracje. Pierwszoosobowa to relacje Daniela, wszystko dzieje się z jego perspektywy. To w jaki sposób radzi sobie z problemami oraz to, jak postrzega świat. Trzecioosobowa narracja przedstawia wydarzenia, ale także spostrzeżenia, chociażby relacje Annabel, o których młody chłopiec nie ma pojęcia.

W pewnej chwili myślałam, że wszystko w tym małym miasteczku dąży do zagłady i że wszyscy zginą. Jednakże Daniel dostał szansę i teraz od niego samego zależy, czy ją wykorzysta, czy pozwoli, by lodowe ziarnko w nim zakiełkowało.

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...