Dzień Babci i Dzień Dziadka jest dla mnie szczególnym dniem. Wiele zawdzięczam swoim dziadkom. Spędzałam z nimi każdą wolną chwilę, każde wakacje, a w liceum to nawet ferie czy dłuższy weekend. Byłam do tego stopnia do nich przywiązana, że wolałam z nimi spędzać swój wolny czas.
Dziś podobna relacja łączy moje najstarsze dziecko z teściami. Woli zostać z nimi, kiedy ja chcę jechać do swoich dziadków. Czy mi smutno? Troszkę, bo w końcu moi dziadkowie też są wyjątkowi.
Jakiś czas temu przeszukiwałam internet, w celu znalezienia czegoś ciekawego na prezent. Zapisuję tutaj kilka pomysłów dla Was i dla siebie. Zaczynamy.
- może to być portret + własnoręcznie zrobiona ramka (2w1)
- album rodzinny ( kto dzisiaj wywołuje zdjęcia spośród plików zapisanych na komputerze? Ja:) hi, hi)
- kalendarz ze zdjęciami latorośli (to był nasz zeszłoroczny upominek na święta)
- ponadczasowe kwiaty - piękne bukiety, bukieciki... Wychodzi na to, że to wcale nie taki zły pomysł.
- moim faworytem jest spersonifikowane serce. Tylko cena mnie odstrasza, ale pracuję nad tym.
- znając zamiłowania dziadków, można im kupić odpowiednie upominki (książki kucharskie, chociaż babcie to najlepiej gotują, książki tematyczne, np. o wędkarstwie, fartuszek, etui na okulary, na telefon...). Sami wiecie, co Wasi dziadkowie bądź rodzice (jeśli pomagacie dzieciom) lubią najbardziej.
- ta poduszka z napisem "Dziadek wie lepiej, Babcia wie wszystko" mnie rozbroiła :)
Ciekawe propozycje na Dzień Babci i Dziadka podaje również Agnieszka na blogu Happy place, a wśród nich: podwieczorek przygotowany przez wnuczków, pranie, mycie okien, lekcja nauki obsługi telefonu czy laptopa (my akurat jesteśmy w trakcie nauczania babci obsługi telefonu, ale to nie jest nasz prezent).
Najważniejsza jednak jest obecność, czuły gest, uśmiech, "przytulaski" nie tylko od święta, bo dziadkowie są kochani i już.
A następnym razem przedstawię pomysły, które najbardziej rozczulają - własnoręcznie przygotowane przez wnuki upominki.
udanego milczącego popołudnia :)
lena
P.S. Zapalenie krtani mnie dopadło. Zatem milczę, dzieci rozradowane :)
A następnym razem przedstawię pomysły, które najbardziej rozczulają - własnoręcznie przygotowane przez wnuki upominki.
udanego milczącego popołudnia :)
lena
P.S. Zapalenie krtani mnie dopadło. Zatem milczę, dzieci rozradowane :)
Zdrówka życzę. Jak najszybciej, zanim chaos w domu zapanuje ;)
OdpowiedzUsuńJuż jest dobrze, mama wraca do gry :)
UsuńCiekawe propozycje, ja chyba zajrzę do naszej herbaciarni, po jakieś ładne kubeczki i owocowe herbaty.
OdpowiedzUsuńZdrówka również życzę :)
Twój pomysł jest bardzo ciekawy. Najważniejsze, to wiedzieć, co się podoba naszym bliskim.
Usuńpozdrawiam