Serdecznie witam u siebie marieanne. Miło mi cię gościć.
W końcu pogoda nam dopisuje, świat stał się bardziej kolorowy, zieleń zaczęła dominować, a szarość odstąpiła jej swoje miejsce. Dni, choć wydawać by się mogło jednostajne, to zawsze coś się dzieje. Dużo czasu spędzamy na dworze. Jeśli nie spacery, rowery, wózki, to praca w ogródku. I w tym roku oprócz małego pomocnika, mam też pomocnicę. Radość sprawia jej rzucanie wszystkich piachem i zrywanie kwiatów. Przed zerwaniem powącha, popatrzy na mnie i z uśmieszkiem na twarzy zrywa. Wie dziecina, co zabronione, tym bardziej ma satysfakcję.
Owa pomocnica wyrosła z zeszłorocznych czapeczek robionych na szydełku. W tym roku ciocia zrobiła jedną i powiedziała dość. Cóż było robić...
Tylko modelka odmówiła mi współpracy, zastąpiła ją jej przyjaciółka Kasia:
Moja pierwsza czapeczka, eh...
A tu już tulipanowo, zanim dopadła do nich ogrodniczka:
A to coś wyrosło mi w tym roku (choć może w poprzednich latach zwalczałam tę roślinkę, myśląc, że to chwast) i wydaje mi się, że to żagwin, ale pewna nie jestem. W razie co, proszę mnie poprawić, będę wdzięczna.
Choróbska pomijamy długim milczeniem..........................................................................................................
milcząco żegnam
Lena
Dobry wieczór ;) Fajny kapelusik. Powoli przymierzam się do podobnego. Zamówienie od bratowej już jest, tylko czasu brak!
OdpowiedzUsuńa jednak się pomyliłam:-)dobry wieczór,dziękuję,właśnie ten czas...zwłaszcza wiosną mam wrażenie,że się kurczy.
UsuńCzapeczka przesłodka:) i piękny maj..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
dziękuję:-)pozdrawiam również.
UsuńCzapeczka istne cudeńko!!!
OdpowiedzUsuńA tulipanki - jakie piękne masz!!!!
Zdrowka Wam życzę kochani!!!!
dziekuję trzykrotnie:-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń