Dobry wieczór wszystkim,
Dzisiaj towarzyszyła nam mgła, jesienna, ciężka mgła. W taki sposób dzień się zaczął i zakończył. Mimo to nie narzekaliśmy na nudę.
Obiecałam, że szydełkowy kotek jeszcze raz zabłyśnie i proszę, oto on w nowej roli:
Wskoczył sobie na kubek, żeby się ogrzać. Co prawda w kubku nie ma mleczka, ale kotek ogrzewa się gorącą herbatką otuloną fioletowym szaliczkiem. W końcu coraz zimniej, każdy chce się ogrzać przy kubku gorącego napoju: herbaty, kawy, a może czekolady?
Troszkę się pobawiliśmy (choć pogoda do zdjęć beznadziejna) i powstało kilka wariacji. Która najlepsza? Sama nie wiem. Zobaczcie sami:
I jeszcze tutaj:
Specjalnie nie pokazałam guzika, bo obecny nie pasuje. Muszę wybrać się na zakupy.
Motylek został wykonany (po małych przeróbkach) według wzoru ze strony crochet plaisir.
Tymczasem jesieni najdroższa...
Do następnego razu
Lena
Wariant kotek z motylkiem najbardziej się mi podoba:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyrażenie opinii:)
UsuńPozdrawiam
Cudne kwiatuszki,pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo:)
Usuń