Witam serdecznie,
Ho, ho, ho przyjdzie do mnie i da mi prezenty!!! (dla niewtajemniczonych 'ho, ho, ho' to Gwiazdor:)) - ranem zastałam moją dwuletnią córkę przy oknie. Stała na stoliczku i podziwiała biel, jaka panowała za oknem. Kiedy wyszła na dwór, dotknęła śniegu i stwierdziła, że jest jak piana do kąpieli. Zachwytom nie było końca. Mały również nie próżnował. Pierwsze, co zrobił, to obrzucił mamę śniegiem:-) Mała kwiczała i wzięła przykład z brata. Szkoda tylko, że jutro rano muszę jechać do miasta. Mam nadzieję, że nie będzie źle:(
A poza zabawami co robię? Troszkę coś tam dziergam i szykujemy się na Dzień Babci i Dziadka.
A oto serwetka w wersji mini na stoliczek dla małej damy:
Wieczorową porą żegnam się z Wami
Lena
P.S. Mitenki już się przydały.
U Ciebie też śnieg spadł, a u mnie ani śladu, trawa nadal zielona :(
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetka. U nas nie ma niestety śniegu:(
OdpowiedzUsuńpozdrowienia:)
u nas już też nie ma.za to lodowisko z każdej strony.
Usuńpozdrawiam