Od kiedy tylko skończyło się lato, cały czas coś za mną chodziło i nie był to pingwinek z jednej z reklam:) Jednakże nie prowadziło to do żadnych działań. W końcu powiedziałam dość i rozruszałam moje zesztywniałe palce. Wzięłam się za szydełko. Albo o nim myślę, albo nim wymachuję, na jedno wychodzi. Choć lepiej działać, bo przynajmniej są tego efekty.
Co za ulga mnie ogarnęła, oglądałam film i dziergałam sobie, aż powstał... Właśnie. Planowałam zrobić szeroki i biały sweterek, bo jesień przecież jest ponura i zimna. W ostateczności wyszła kolejna sukienka. Oczywiście kolejna dla lalki Barbie:)
Lalka, jak widać powyżej, nie zmieniła się.
Sukienka była robiona od dołu - zaczęłam od 44 oczek w kółku, potem do co drugiego oczka dodałam po 2 słupki. Kiedy musiałam nieco zwęzić, robiłam na przemian - 2 słupki i 1 słupek. Sukienka jest nieco luźniejsza, bo nie ma nigdzie wiązania.
A teraz to już zostały tylko szydełkowe ozdoby świąteczne.
Świetne są bałwanki i muchomorki zrobione przez Joannę, zajrzyjcie, jeśli macie ochotę.
pozdrawiam
lena
Śliczna sukienka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję:)
UsuńJa powoli (ale jednak ciągle do przodu) dłubię moje śnieżynki na szydełku :) Miło tak sobie leniwie dłubać i tworzyć :)
OdpowiedzUsuńDopiero zacznę szydełkowe dekoracje świąteczne, na pewno brakuje mi śnieżynek:) Tak, wieczory to będzie czas dla mnie i szydełka.
UsuńFikusna:) Te ramiaczka;)
OdpowiedzUsuńA tak, zaszalałam troszkę;)
Usuń