Dzień dobry,
Czas pędzi nieubłaganie. Wieczory chłodne, chłodne poranki, no tak za 2 tygodnie rozpoczynamy kolejny rok szkolny.
Sierpień był u nas wakacyjny - jedną kuzynkę żegnaliśmy, a już przyjeżdżała kolejna, by za moment i moje skrzaty wyjechały na całe 3 dni (nie wiedziałam, co z czasem robić). Zanim jednak doszło do wyjazdu naszych pociech, do nas przyjechały 2 dziewczynki - najpierw jedna, potem druga.
Przez 2 tygodnie tylko raz wyjechaliśmy autem, poza tym siedzieliśmy albo na dworze, albo w domu.
Na dworze, wiadomo: rysowanie kolorową kredą po chodniku, piłka, piaskownica, huśtawki, rowery i jednorazowa kąpiel w basenie.
Zdjęcie powyżej zrobiła Jagoda:)
W domu przydał nam się namiot
Za stolik kawowy służyła deskorolka (z lewej strony kawałek widać). I przez kolejne 3 dni na nowo ustawialiśmy namiot, bo dziewczyny chciały się bawić.
Ciastolina,
I atrakcja wakacji, różnie zwany - Glutek, Gniotek
Trochę mąki ziemniaczanej, strzykawka z wodą, lejek, balon, pisak i pomocnicy. Mąka znalazła się nie tylko w miejscu docelowym. Zwłaszcza, kiedy młody nadusił na niezawiązany balon, żeby sprawdzić, czy jest już pełny.
A kiedy dzieci wyjechały... To już inna historia:)
dobrej nocy
lena
Ależ u Was wesoło i wakacyjnie ☺ A Gniotek super sprawa, skorzystam z pomysłu ☺
OdpowiedzUsuńKorzystaj:)
Usuń