Witajcie,
Mama. Mutti, mamasza, mama, madre, maminka, to słowa z dziecięcych lat... - przypominają mi się te słowa za każdym razem, kiedy zbliża się kolejny ważny dzień - Dzień Matki. Tę piosenkę pamiętam jeszcze z przedszkola. Były wtedy występy, laurki w kształcie czerwonego tulipana, wszyscy odświętnie ubrani, a mamy miały łzy w oczach...
Dziś sama jestem mamą. Czasem moje dzieci mówią do mnie mamuś, mamcia albo mamusia, ale to wciąż chodzi o tę jedną z najważniejszych osób w świecie dziecka. Czasem roześmianą i pełną energii, czasem roztargnioną i z gniewną miną. To wciąż ja - mama.
W tym roku syn zaprosił (to znaczy jutro zaprosi, wczoraj się tylko delikatnie pytał, czy spodobałby mi się taki upominek) mnie do kina z okazji Dnia Matki. Właśnie zbliża się premiera jego ulubionego filmu. Sprytne, co nie? Już się zgodziłam :) To będzie nasz dzień, bez siostry, babci czy taty. I oczywiście też czekam na ten film.
A czym obdarujemy nasze (męża i moją) mamy? Oczywiście będą to kwiaty. Tym razem storczyki w roli głównej:
Sama uwielbiam być obdarowywana kwiatami. Rok temu córka poszła z babcią do ogrodu i ofiarowała mi piwonie, innym razem były to konwalie. Wspaniały prezent na Dzień Mamy, kiedy dziecko z uśmiechem przytula ją i ofiarowuje jej kwiaty.
Prezent dla mamy jest bardzo indywidualny, taki nasz, od serca, dla kochanej nam osoby.
to serduszko zrobił dla mnie syn jakieś 5 lat temu |
Wszystkiego dobrego
lena
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz