Kiedy powstają najciekawsze historie? Kiedy telewizor jest wyłączony, kiedy nie ma telefonu po ręką, a najlepiej, kiedy nie ma światła. Wtedy fantazja ma swoje pole do popisu. Opowiadamy wymyślone historie, mamy swoje gry słowne czy opowieści nieznanej treści powstające z cieni. Tworzą się one niemalże samoistnie. Wtedy wszystko jest możliwe.
A kiedy jest światło, kiedy mamy pod ręką "przeszkadzacze"? Od jakiegoś czasu wychodzą nam opowiadania stworzone na podstawie kolorowych kartoników.
Niektóre wydrukowałam, inne postanowiliśmy sami zrobić. Nawet najstarszy syn się do nas przyłączył.
Zasada była prosta: każdy ma swoją kostkę i rzuca nią. Następnie tworzymy wspólną historię. Każdy mówi po jednym zdaniu związanym z wybranym obrazkiem, w taki sposób, aby był spójny ze zdaniem wypowiedzianym przez poprzednika, aż powstanie jedna opowieść.
Początkowo faktycznie powstawały opowiadania,w których każdy mówił po jednym zdaniu. Potem poszerzaliśmy swoje wypowiedzi.
Gdy zakończyliśmy grę, córka sama rzucała kostkami i opowiadała sobie historyjkę.
Każdy wymyśla, ile chce, każdy mówi, co chce, najważniejsze, by było spójne i zgodne z wyrzuconym obrazkiem. Dlatego pirat mógł mieszkać w pięknym domku przy lesie, a dziewczynka i chłopczyk wzięli udział w rajdzie, gdy właśnie wybuchł wulkan...
Kartoniki wydrukowałam ze strony lalelilolustudios
lena
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz