Czasami chcemy coś zrobić i nic nam nie wychodzi, a czasami są chęci, są spontaniczne decyzje i może powstać coś całkiem ciekawego. Tym razem też tak wyszło, ten wieczór też do takich należał.
Początkowo miały powstać tylko papierowe pisanki z ponaklejanymi kaczuszkami.
Potem znalazłam szablony do papierowych ozdób i jakoś poszło... W sumie to nie jakoś, bo efekt nawet niezły. Co prawda córka szybko się poddała, bo niestety złapało ją jakieś wstrętne choróbsko, za to młody chwycił za nożyczki i pracował bardzo długo.
lena
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz