Witajcie,
Jak to jest z dorosłymi kobietkami? Zawsze zostaje w nich coś z dziecka? To w sumie tak samo jak u chłopaków. Daj ojcu samochodzik na pilota i co będzie robił? Będzie nim sterował, by "pokazać" małemu, jak trzeba jeździć. Szkoda tylko, że pojęty synek już dawno załapał, o co biega. Albo gra na komputer. To samo. Nie ma taty przez kilka godzin, tylko malec wciąż się nudzi:) Z kobietami chyba jest tak samo. A przynajmniej mnie to dopadło:) Bawimy się lalkami z córką (z synem na tym etapie to były maskotki i autka) i je przebieramy (wcześniej chodziły gołe, w sumie to czasami też im się to zdarza).
Zaczęłam robić płaszczyk dla barbie. Zima, słoneczna co prawda, ale czasem ciemno i ponuro, to mogłaby się bidulka ubrać, a nie chodzić w sukienkach... ale nic z tego. Kiedy zaczęłam go robić, córka stwierdziła, że to będzie ładna sukienka. Cóż. Powstała kolejna. Tym razem w czerwieni, co by Gwiazdorowi nie było przykro, że tylko on czerwony ma strój:)
sukienka numer 1
pozdrawiam
lena
Wzór:
góra (część płaszcza) - wzór
dół słupki i półsłupki
Sama bym chciala taka miec:) Sukieneczke znaczy;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam cichutko, ze bardzo nam brakuje zabaw z dziecmi, wieczornego czytania, budowania zkolckow, ech..
Mam podobną, tylko na grubych ramiączkach:) Mój syn już umie czytać i myślałam, że wieczorny rytuał zniknie, ale tłumaczy się, że tym razem to czytam jego siostrze, a on wcale nie słucha:)
Usuńpozdrawiam