Witam serdecznie,
Dzisiaj coś, co wyszło nie spod mojego szydełka, a miałam juz kiedyś pokazać. Oto ostatnia czapeczka cioci (więcej nie będzie, bo przecież umiem robić:)):
Łatwiej chwali się coś, czego się nie robiło:)
Mimo wichury, która panuje w tej chwili za oknem, optymistycznie pokażę kilka kwiatowych rewolucji, bo jakże inaczej nazwać to, co się w tej chwili dzieje na ogródkach i tarasach? Mam nadzieję, że jutro rano zobaczę wszystko w dobrym stanie. Mam nadzieję, że wichura nie okaże się groźna i to nie tylko dla kwiatów.
A tu już zdobycze małych rączek:
Spokojnej nocy
Lena
Najpiękniejsze to te zdobycze małych rączek ! Ty już masz obsadzone pojemniki a ja jeszcze nic. Czekam na weekend to nadrobię.Mam nadzieję,że wichura nie narobiła szkód bo szkoda byłoby tych kwiatów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
i jaka radość z tych kwiatów:-)groźnie to wyglądało,ale nie narobiło szkód.to przyjemności w nadrabianiu:-)
UsuńCzy ta donica na oknie to makutra? Bo moja właśnie tak wygląda :D
OdpowiedzUsuńtak,leżała u babci w piwnicy:-)zobaczymy jak sprawdzi sie w nowej roli i czy na dłuższą metę taka donica spoodba się kwiatom.
UsuńI czapusia piękna i dziewuszka cudna i kwiatuszki śliczne!!!!
OdpowiedzUsuńtrzykrotnie dziękuję i serdecznie pozdrawiam:-)
UsuńMałe rączki wiedzą co piękne:)
OdpowiedzUsuńSuper czapusia.
Pozdrawiam.
dziękuję:-)
UsuńTwoje czapeczki....ach...
OdpowiedzUsuńPodziwiam umiejętności...:):):)
Czosnki są obłędne....
Pozdrawiam cieplutko
dziękuję,zapraszam częściej.
Usuń