piątek, 6 czerwca 2014

Ogrodnicze rozterki

Witam serdecznie,

Długo czekałam na rezultaty. Dopiero teraz dostrzegam zmiany. To, co zrobiłam do tej pory w moim ogródku, czasami nieporadnie, w końcu pomału zaczyna mi się odwdzięczać. Robi się przyjemnie wokół mojego domku. Czyżbym naprawdę poczuła się jak u siebie? Tutaj już zostanę? W każdym razie czuję się dobrze. Lepiej. To jednak prawda, że praca w ogrodzie nie tylko odpręża, ale sprawia, że człowiek chce się uśmiechać. Jeszcze wiele przede mną, ale jak to się mówi: "pierwsze koty za płoty".
Wieczorami siadamy w trójkę na kocyku, na schodach. Jemy jabłka, bagietki, chlebek... Sąsiedzi patrzą na nas, ale co tam.
Jagoda jest już większa i można więcej zdziałać w pracach ogrodowych. Co prawda mam 2 razy więcej do zrobienia, bo Małe Rączki również mi pomagają: przekopują, robią dziury, wyrywają chwasty i kwiatki przy okazji... Ale i tak się cieszę. Do tego mój mały Pierwszoklasista czasami pomoże... Lubię patrzeć na nich, kiedy razem są czymś pochłonięci. Jagoda słucha swojego brata i próbuje go naśladować. Takie chwile warto zapamiętać, tym bardziej, że nie trwają długo.





Na tę hortensję czekałam rok:) W końcu dostałam ją na imieniny. Jest piękna, chciałabym, żeby przyjęła sie w moim ogródku.
Łubin zakwitł po dwóch latach i to na różowo! Nawet mi się podoba. 



Lawenda pilnuje mojej nowej róży pnącej. A zapierałam się, że nie będzie u mnie róż. 




 A te róże, to już u sąsiada. Nie mogłam się oprzeć. Patrzę na nie za każdym razem wieczorem, kiedy roletą zasłaniam dzieciom okno oraz rano, kiedy córka wstaje.

A ten aniołek przyleciał do mnie dzisiaj. To na spóźnione imieniny. Skąd Ona wiedziała, że lubię anioły? Dziękuję Haniu.

  A ta mała istotka, to prezent od babci. Miała pilnować kwiatków przed domem, ale córka stwierdziła, że będzie jej za zimno. 



A tak poza tym, to jestem hodowcą roślin, ogrodnikiem. Pani w szkole pytała się o zawody rodziców. W przedszkolu byłam gospodynią domową, teraz awansowałam w oczach syna:) Mój zawód jest daleki od tego, co stwierdził. Ciekawe, kiedy wpadnie na właściwy trop? Inaczej, kiedy zapamięta:)

Pozdrawiam
Lena

8 komentarzy:

  1. Hortensja cudna, co robisz żeby miała taką barwę, podlewasz wodą z cytryną???? Ogród pięknieje!!! Ach te nasze dzieci - są takie zabawne ;)
    Dużo sił i zdrowka!!!

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taką kupiłam.posadziłam w kwaśnej ziemi.do niebieskich hortensji są specjalne preparaty,krórych jeszcze nie mam.

      Usuń
  2. Uwielbiam kwiaty , ogród więc podziwiam i u Ciebie , a dzieci są w swoich określeniach najprawdziwsze , szczere co widzą to mówią , pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja "miłość" do kwiatów zaczęła się już dawno,ale dopiero od jakiegoś czasu mogę się cieszyć tym,co sama zasiałam czy posadziłam.
      pozdrawiam

      Usuń
  3. Piękne kwiaty, marzę już o swoim ogrodzie ale teraz musi wystarczyć mi mój balkon.
    DZieci to mają pomysły:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i na balkonie można stworzyć swoją "oazę spokoju":-)

      Usuń
  4. Zgadzam się z Tobą - jak już chociaż jedna rabata wygląda jak ta w głowie wymarzona, to od razu jakoś bardziej "u siebie" jest. Tak jak chociaż jedno pomieszczenie się zrobi w domu jak z marzeń. U mnie ogród małymi kroczkami tip-top, ale przecież nigdzie mi się z nim nie spieszy. Kiedyś będzie oszałamiająco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, nie można wszystkigo zrobić od razu, bo byśmy się zanudziły:) Zawsze jest coś do zrobienia.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...