Jakby nie patrzeć jeszcze troszkę i połowa września za nami. Nawet nie wiem, kiedy ten czas minął. Rozpoczęcie roku szkolnego przyspieszyło nam dni niesamowicie. Choć w powietrzu czuć już jesień, to nadal korzystamy ze słońca w każdej wolnej chwili.
Z ogrodu byłam przymusowo usunięta, niestety. Dopiero dzisiaj odważyłam się wejść w moje "chaszcze", ale ręce ciągnęły do ziemi. Cóż, jeszcze trzeba poczekać. Może chociaż zdążę przywieźć i przesadzić piwonie...
Na naszą miniaturową altankę przyniosłyśmy skarby jesienne:
A kwiaty w pełni kwitnienia. Wieczorem za to powstały kolejne kartki, kwiatowe, co by tu nie myśleć o zbliżających się chłodnych dniach. Dzieci mi je zabierają i kładą na półki - chcą jeszcze dostać ramki, żeby powiesić je na ścianie. A ty mamo ćwicz, żebyś potem umiała zrobić ładniejsze:):
Dzisiaj cieszyliśmy się piękną pogodą, a na zakończenie dnia mieliśmy niezapowiedziany pokaz:
udanego weekendu
lena
Pierwsza kartka - wzór
Druga kartka - wzór
Pokaz bardzo ciekawy a karteczki są śliczne. Ja na balkonie posadziłam już cyklameny i mam nadzieję, że będą pięknie wyglądać przynajmniej do stycznia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Lenko, piekne te Twoje jesienne skarby:)
OdpowiedzUsuń