piątek, 27 lutego 2015

Prezent dla mnie

Witajcie,

Pisałam ostatnio, że zrobiłam sobie prezent na szydełku, a przynajmniej miałam takie zamiary. Cóż, wyszło inaczej. Zostawiłam czapkę u babci, a jeśli nie mam ostatnio zakrytej głowy, to zapalenie ucha murowane. A kiedyś mróz nie mróz, czapki nie było. Nienawidziłam nakryć głowy. Brr... No, ale ludzie się zmieniają:) Do babci pojedziemy może za tydzień, a w czymś chodzić trzeba.
Oto moja czapeczka:




Dla mnie byłaby bez kwiatka, tylko mieści na taką oto główkę:


Do końca byłam pewna, że będzie mi dobra. Chyba za późno się za nią wzięłam (było po 23h), ale pruć nie chciałam. Córka zadowolona.

Za to dla mnie na szybko opaska z tego samego wzorku:



A może niedługo będzie już na tyle ciepło, że zostawimy wszelkie zimowe nakrycia w szafie? Ach... Pomarzyć można.

pozdrawiam wszystkich
rozmarzona Lena

4 komentarze:

  1. Dawno, dawno temu chodziłam tylko w kapturze a teraz nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez czapki. Nie znoszę jak marzną mi uszy czy głowa. Czoło zawze szczelnie zakryte, szkoda tylko, że człowiek taki mądry dopiero po operacji zatok się zrobił:( CZapucha z kwiatkiem śliczna. Ja jeszcze żadnej czapy nie mam na swoim koncie, kto wie może na kolejną zimę coś wykombinuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie za to zapalenie ucha. Tak to jest:) Czekam zatem do następnej zimy:)
      pozdrawiam

      Usuń
  2. Bardzo fajny wzór i kolor. Niestety jeszcze jakieś ostatnie podrygi zimy pojawiają się w prognozach, więc czapki nadal w użyciu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Jakby co mogę Ci podesłać wzorek. Jeszcze troszkę, mam nadzieję i koniec.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...